18.05.2018r. o godzinie 14.00 wyjechaliśmy spod naszej szkoły w kierunku miasta Blanes w Hiszpanii. Czekała nas długa - kilkunastogodzinna podróż autobusem, jednak każdy z nas niesamowicie cieszył sie na tą jazdę. W sobotę wieczorem przyjechaliśmy do Avignon, gdzie spotkaliśmy sie z naszą przewodniczką i rezydentką - Panią Dorotą. Tamtą noc spędziliśmy w hotelu F1, który swoim wystrojem i unowocześnieniem bardzo przypadł nam do gustu. Następnego dnia rano po zjedzeniu francuskiego śniadania udaliśmy się na zwiedzanie miasta papieży.
Mieliśmy również okazję posłuchać piosenki pt. "Sur le pont d'Avignon" w wykonaniu Budki Suflera. Pierwszą atrakcją jaką zobaczyliśmy był słynny na całym świecie XII-wieczny most nad Rodanem. Później udaliśmy sie do centrum gdzie zobaczyliśmy Pałac Papieski oraz katedrę. Podczas czasu wolnego mieliśmy możliwość zjedzenia przepysznych lodów lawendowych na rynku w Avignon. I to właśnie na tym rynku zaczęła się nasza taneczna przygoda w Hiszpanii. Postanowiliśmy zatańczyć Macarene. Ku naszemu zdziwieniu wielu turystów i mieszkańców zaczęło tańczyć razem z nami. W tym momencie warto dodać, że był to pierwszy wyjazd za granicę z naszej szkoły bez występu zespołu taneczno-wokalnego "Pogórzanie-Bis" , jednak śmiało możemy stwierdzić, że hasłami i znakami przewodnimi tej wycieczki była takie tańce jak Macarena, Belgijka czy Kaczuszki. Tańczyliśmy je dosłownie WSZĘDZIE - na rynkach, statku, promenadzie, plaży i w wielu wielu innych miejscach.
Do Blanes przyjechaliśmy w niedzielę po południu. Po sprawnym zakwaterowaniu wybraliśmy się na spacer, podczas którego "przywitaliśmy się" z morzem, plażą i ogólnie z miejscowością. Następnego dnia wybraliśmy się na punkt widokowy ulokowany na skale, która jest początkiem wybrzeża Costa Brava. Właśnie tam odtańczyliśmy kaczuszki. Tego samego dnia po południu odwiedziliśmy Ogród Botaniczny Marimurtra. Było to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie dane nam było zobaczyć!
Kolejny dzień poświęciliśmy na zwiedzanie Barcelony. Sagrada Familia była pierwszym obiektem, który zwiedziliśmy tego dnia. Świątynia zrobiła na nas ogromne wrażenie swoim stylem, historią, a także rozmiarem. Następnie przejechaliśmy ulicami Barcelony pod stadion klubu piłkarskiego FC Barcelona Camp Nou. Uczniowie chcący wyjść na stadion Barcy, dostali półtorej godziny na jego zwiedzanie, natomiast osoby, które nie zdecydowały się na tą atrakcję miały czas wolny w sklepach i restauracjach w pobliżu. Póżniej wyjechliśmy na wysoko położony punkt widokowy, a nastepnie pojechaliśmy do centrum miasta. Mieliśmy tam czas na drobne zakupy, zjedzenie obiadu i przespacerowanie sie deptakiem. Nie mogliśmy odpuścić okazji do zatańczenia Belgijki i Macareny w towarzystkie barcelończyków. W środę rano pieszo udaliśmy sie na plaże, gdzie czekał na nas statek, którym popłyneliśmy do kilku bardzo ładnych i ciekawych miejsc. Były to m.in. Lloret de Mar oraz Tossa de Mar. Podczas rejsu mieliśmy możliwość zejścia pod pokład i z bliska oglądania dna morza. W Tossa de Mar wyszliśmy na latarnię morską, z której rozciągał sie widok na wybrzeże Costa Brava - i tutaj ciekawostka - z hiszpańskiego Costa Brava oznacza "dzikie wybrzeże". Po wypoczynku na plaży, autobusem przejechaliśmy do winiarni, gdzie uczestniczyliśmy w degustacji serów oraz tradycyjnych hiszpańskich wędlin. Po powrocie do hotelu mogliśmy odprężyć sie nad basenem, natomiast wieczorem poszliśmy na długi spacer. Czwartek spędziliśmy głownie na odpoczynku. Po zjedzeniu obiadu chętni uczniowie wybrali sie na zwiedzanie zamku znajdującego się na wzgórzu San Juan. Pod wieczór promenadą udaliśmy się do miejsca, w którym do morza wpada rzeka la Tordera. W piątek nadszedł czas na pakowanie i zakupy. Nie zabrakło czasu na odtańczenie Belgijki, Macareny oraz Kaczuszek. Tego dnia tańce wykonaliśmy wspólnie z opiekunami. Reakcje turystów i mieszkańców były wspaniałe. Jedni zaczynali tańczyć razem z nami, drudzy uśmiechali sie i bili brawa, natomiast trzeci nagrywali nas i robili nam zdjęcia.
Kolejnego dnia po śniadaniu opuściliśmy nasz hotel i pojechaliśmy do Figueres, w którym zwiedziliśmy Muzeum Salvadora Dali. Na wszystkich zrobiło ono wielkie wrażenie. W autokarze Pani Ania Słopnicka Dudek opowiedziała nam troszkę o samym Salvadorze i o jego trórczości. Wykład Pani Anii nagrodziliśmy wielkimi brawami. Korzystając z okazji jedna z uczennic poprosiła o mikrofon i przez głośniki złożyła w imieniu wszystkich uczniów najserdeczniejsze życzenia wszystkim Paniom z okazji Dnia Matki, ponieważ Panie przez ten wyjazd opiekowały sie nami jak prawdziwe mamy. Wieczorem przyjechaliśmy do hotelu F1 w Lyonie. Część chłopców i dziewcząt nie mogła odpuścić sobie zobaczenia finału Ligi Mistrzów i wspólnie oglądnęli go w jednym z hotelowych pokoi. Emocje był niesamowite.
W niedziele po zjedzeniu francuskiego śniadania wyjechaliśmy z Francji, przez Niemcy aż do Polski.
Na koniec chcieliśmy podziękować naszym Paniom: Pani Lucynie Ciszczoń, która była główną koordynatorką wyjazdu; Pani Sylwii Zimowskiej, która w trudnych styuacjach potrafiła doradzić i rozwiązać każdy problem; Pani Małgorzacie Szurek, która m.in. dbała o nas i nasze dobre humory oraz Pani Ani Słopnickiej Dudek, która była naszą prawdziwą wyjazdową mamą oraz pomocą medyczną. Nie bez powodu wspólnie nadaliśmy Pani Ani tytuł i miano KRÓLOWEJ MATKI WYJAZDU. Podziękowania i brawa należą sie rownież Pani Dorocie Molendzie, która przez te dni opiekowała się naszą wycieczką, bardzo ciekawie przekazywała nam swoją wiedzę, a także dbała o to, żeby nie było nudno. Wielkie brawa dla kierowców biura podróży Juventur - Pana Waldemara oraz Pana Stanisława.
Wycieczka była wspaniała i jedno jest pewne... nie zapomnimy jej do końca życia, a wspomnienia z tego wyjazdu towarzyszyć nam będą przez resztę naszych dni.
Kacper Rak