W Bieczu czujemy się tak, jakby czas się zatrzymał. Ten spokojny średniowieczny gród robi wrażenie, jakbyśmy stąpali po kartach historii. Wędrujemy wzdłuż średniowiecznych murów, zaglądamy do baszt, w turmie miejskiej spotykamy się z katem. Z wieży ratuszowej patrzymy w dal, aż po daleki horyzont. W muzeach poznajemy życie ludzi sprzed pół tysiąca lat. Przenosimy się do kuchni aptekarza, do warsztatów ludzi, których zawody już wyginęły.
Przewodniczki i przewodnicy ciekawie snują swoje opowieści, a my nie możemy odczytać ani starego zapisu nutowego, ani zdań zapisanych w księgach oprawionych w deski i skóry. Oglądamy niezwykłe eksponaty, takie jak szklane monety, najstarszy w Europie dzwon Urban, instrumenty o ciekawych nazwach i brzmieniu, czy kosze wyplatane z korzeni świerka, beczkę o pojemności 9 tysięcy litrów.. Dopiero lody „U Becza” przenoszą nas do współczesności.
Lucyna Ciszczoń